W głąb hipnozy
Poznaj hipnozę i dowiedz się, jak współczesna nauka potwierdza jej znaczenie w Twoim życiu
Zrozumienie, czym tak naprawdę jest hipnoza wymaga przełamania licznych barier i nieporozumień, które wynikają z różnych przekazów na jej temat. Ponieważ jestem osobą z natury ciekawą tego typu zjawisk i sama przebyłam długą drogę, by zrozumieć, jak to działa ;), to zachęcam Was do „małych porządków”, które mogą sprawić, że sami zainteresujecie się rozwojem, stosując techniki autohipnozy lub przyjdzie Wam do głowy myśl, by skorzystać z sesji hipnozy, czy to relaksacyjnie, czy terapeutycznej, by poprawić jakość swojego wewnętrznego życia.
Współczesne poglądy na temat hipnozy nie są zakorzenione w magii, fantazji, czy „siłach nadprzyrodzonych”. Powiem szczerze, że gdyby to tak działało, to można by mieć obawy, co do zarówno efektywności, jak i bezpieczeństwa stosowanych metod. Z drugiej strony dla części osób mogłoby to być bardzo miłe doświadczenie, gdzie można się powierzyć się w czyjeś ręce i po kilku sesjach pozbyć się problemów, w zasadzie bez własnego udziału. Tak jednak nie jest…
Istniejące obecnie i potwierdzone w badaniach doniesienia naukowe mają swoje uzasadnienia w neurobiologii a także w uzasadnieniach biologii kwantowej (wszystkim bardziej zainteresowanym polecam bardzo publikację „Biologia przekonań” B. H Liptona). Przyznam, że nie jest to łatwy zakres pojęciowy, natomiast myślę, że wnosi bardzo dużo dobrego, pokazując prawdę na temat potwierdzonych mechanizmów działania umysłu. Ale do sedna i oby w miarę zrozumiale…
Zacznę może od podstaw, czyli częstotliwości pracy mózgu człowieka, co nie jest żadnym novum. W ciągu życia człowieka, ale też w różnych stanach np. aktywności, relaksu, czy snu można rejestrować różne fale mózgowe i jest to powszechnie wykorzystywane w badaniu EEG. Co warto zauważyć, w pierwszych dwóch latach życia dziecka dominują fale o najniższej częstotliwości od 0,5 do 4 cykli na sek. (Hz) i noszą nazwę fal delta. Pomiędzy 2 a 6 rż przeważają fale theta (4-8 Hz) i jest to też ten stan w który wprowadzają klientów hipnoterapeuci. Mózg, pracujący na niższych częstotliwościach, staje się bardziej podatny na sugestie, innymi słowy daje się programować i jest to kluczowa sprawa. Wiadomo już zatem, że do 6 rż mózg dziecka jest bardzo podatny na programowanie, ponadto typowe dla tego wieku uczenie przez obserwację sprawia, że dzieci „zapisują w podświadomości” mądrości życiowe przekazywane przez rodziców i inne osoby z którymi mają kontakt, tym samym przejmując ich system przekonań i zachowań. Wszystkie te zachowania, przekonania i postawy są przechowywane w postaci tzw. ścieżek synaptycznych, co oznacza, że sterują nami przez resztę życia, chyba, że rozpoczniemy proces ich przeprogramowania. Jeśli mieliście piękne, szczęśliwe i bajkowe dzieciństwo, to jesteście po prostu szczęściarzami i posiadacie naprawdę wielki kapitał na resztę życia! Jeśli natomiast słyszeliście, że jesteście do niczego i byliście ciągle krytykowani, to trudno Wam będzie osiągnąć sukces. Ten proces programowania dotyczy wszystkich aspektów życia, także zdrowia, w takim znaczeniu, że ciągle powtarzające się narzekania rodziców na Wasze chorowanie, konieczność chodzenia do lekarzy, koncentrowania się na braku zdrowia, spowoduje, że w dorosłym życiu trudniej będzie wyzdrowieć i cieszyć się dobrym życiem. Można się zastanowić, dlaczego ten wczesny okres życia dziecka jest tak ważny i czy rzeczywiście ten proces nieświadomego programowania ma aż tak istotne znaczenie. Warto dostrzec, że stan świadomości dziecka do 6 rż jest na wczesnym etapie jego rozwoju, nie potrafi ono jeszcze krytycznie i z dystansem podejść do komunikatów wysyłanych przez rodziców, czy bliskich. Jeśli słyszeliście lub być może sami bez namysłu powtarzacie teksty typu „ jesteś głupi”, „na nic nie zasługujesz”, do niczego się nie nadajesz”, „ale z ciebie chorowitek”, to poprzez wielokrotne utrwalanie zostają one „wdrukowane” i będą kształtować dalsze postępowanie dziecka i ograniczać jego potencjał. Można zatem uznać, że nasze życie, to „wydruk” ukrytych podświadomych schematów, powielanie wyuczonych zachowań przyjętych od rodziców, krewnych, społeczności przed ukończeniem 6 rż.
Najnowsze osiągnięcia neurobiologii potwierdzają, że 5% naszego funkcjonowania to „praca” świadomego umysłu, a co najmniej 95% to przechowywane w podświadomości schematy naszych doświadczeń życiowych. Zaprogramowane genetycznie instynkty (kształtowane w toku ewolucji) i przejęte przekonania tworzą systemy operacyjne w oparciu o które działa podświadomy umysł.
Gdybym była dobra z informatyki, to zapewne umiałabym przełożyć działanie podświadomości na język techniczny; instalowania programów, zapisywania danych na twardym dysku itp. ale raczej nie odważę się na to…, jeśli natomiast macie analityczny umysł, to ponoć jest to dobre porównanie i może przemawiać do wyobraźni.
Podświadomość, jak wiadomo ma charakter nawykowy – odtwarza te same behawioralne reakcje na bodźce płynące ze środowiska, innymi słowy uruchamia program zachowań, bez wnikania w przyczynę, czy osądzania. Jako swojego rodzaju archiwum schematów „bodziec –reakcja”, nie jest ani „złośliwe”, ani „przeciwko nam”, czy też „lepsze od umysłu świadomego”. Ma jednak ogromną przewagę, gdyż pod względem zdolności przetwarzania neurologicznego jest milion razy potężniejsze od umysłu świadomego. Łatwo zatem zrozumieć, że gdy, pragnienia umysłu świadomego stoją w sprzeczności ze schematami przechowywanymi w podświadomości „zwycięstwo” jest po jej stronie. Czynnikami, które uruchamiają zachowania zgodne z programem są sygnały, odbierane przez układ nerwowy zarówno w świecie zewnętrznym, wewnątrz organizmu, jak i takie, które powstają na bazie emocji. W odpowiedzi na bodziec zostaje automatycznie uruchomiona zapamiętana i skojarzona z nim reakcja behawioralna, która pojawiła się przy pierwszym zetknięciu z sygnałem. Ponieważ umysł podświadomy przetwarza 20 milionów sygnałów w ciągu sek, to uruchomione wyuczone zachowania, pozostają bez nadzoru umysłu świadomego.
Co dobrego wynika, z tych odkryć? Po pierwsze na pewno warto zastanowić się nad własnymi programami, które być może częściowo sobie uświadamiacie. Po drugie, jeśli teraz jesteście rodzicem małych dzieci, to dwa razy się zastanówcie proszę, jakie komunikaty powielacie zupełnie automatycznie i w jaki sposób nieświadomie programujecie swoje dziecko. Po trzecie jeśli odkryjecie, że macie jakiś obszar przekonań i zachowań, które już nieraz w ciągu życia powieliliście i nieźle dały Wam się w kość, to pomyślcie o własnej pracy nad tym obszarem. Uwierzcie, że jest to możliwe zarówno z pomocą innych, jak i w ramach pracy własnej; do czego Was bardzo zachęcam i trzymam kciuki.