Jak nie uledz manipulacji
Bywa tak, że czasem nowa, albo po prostu trudna sytuacja życiowa zmusza Cię do poszukiwania pomocy i wsparcia. Niekiedy jest ona na tyle nagła, że potrzebujesz pomocy od zaraz. By dobrze zadbać o siebie nie podejmuj pochopnych decyzji, nie sugeruj się opinią innych, sprawdź, czy osoba, przed którą chcesz otworzyć swoje serce, zasługuje na Twoje zaufanie…I choć piszę to trochę z nutką smutku, a trochę z troską, to właśnie dziś kieruję przestrogę do każdego, która szuka pomocy, a jest być może w tych poszukiwaniach odrobinę łatwowierny lub brak mu czasu, by przyjrzeć się cudzym kompetencjom, wiedzy, doświadczeniu, a nade wszystko postawie względem innych.
Niezależnie od tego, jakiego rodzaju pomocy potrzebujesz, czy to jest terapeuta, psycholog, lekarz, czy innym specjalista, nim ulegniesz sile cudzych argumentów i pozwolisz sobie na narzucenie określonego sposobu myślenia zatrzymaj się na chwilę, by zobaczyć, jakie jest Twoje miejsce w tej relacji? Czy podejmujesz w oparciu o relacje z nim niezależne decyzje które są maksymalnie w zgodzie z Twoim wnętrzem?
Sytuacja trudna, dylematyczna, podejmowana przy niedoborze informacji lub wglądu wiąże się z przykrymi emocjami obawą, lękiem, czasem smutkiem, czy też większym napięciem emocjonalnym. W takim stanie także Twój sposób myślenia, ulega zawężeniu, a myśli i emocje zaczynają zataczać błędne koło, a poczucie dyskomfortu rośnie. Właśnie w takiej sytuacji, gdy w dobrej wierze podejmujesz działania, by sobie pomóc, możesz paradoksalnie ulec złudzeniu, że punkt widzenia osoby pomagającej jest dla Ciebie korzystnym rozwiązaniem. Być może pragniesz uwolnić się od tych nieprzyjemnych emocji, uciec od problemu, albo go po prostu rozwiązać. Na tym etapie nie musisz być do końca świadom tego, co chcesz osiągnąć, ważne jednak byś dostrzegł, że ktoś, kogo chcesz obdarzyć zaufaniem, naprawdę chce Ci pomóc. Jeśli na swojej drodze spotkasz taką osobę, to możesz naprawdę zmienić swoje życie na lepsze. Warto jednak, byś dobrze przyjrzał się i rozpoznał, czy to właściwy dla Ciebie człowiek. Osoba będąca w roli pomagającego nie powinna narzucać Ci swojego zdania, tym bardziej nie uzależniać od siebie, ani też nie dawać gotowych rozwiązań. Powinna natomiast podchodzić do Ciebie z życzliwością i zrozumieniem oraz cierpliwością rozumiejąc, że to Ty jesteś w trudnej sytuacji życiowej. Dlatego też, to właśnie Ciebie powinna postawić w centrum swojego zainteresowania, tak, byś czuł się podmiotem, a nie przedmiotem oddziaływań. To tylko jeden z aspektów profesjonalnego podejścia. Drugi dotyczy tego, czego możesz oczekiwać? Co konkretnie może dać Ci ta osoba?
Ktoś, kto pomaga profesjonalnie, trzyma się pewnych zasad, stwarzając Ci możliwość zrozumienia w jakim punkcie swojego życia jesteś, do jakich emocji masz prawo, czego nie wiesz w tym momencie i czego nie rozumiesz, dając tym samym akceptację temu, w jakim stanie psychicznym się znajdujesz. Twój terapeuta, jeśli jest w stosunku do Ciebie w porządku, po pierwsze na pewno pozwoli Ci dostrzec szerszy aspekt Twojego stanu, po drugie skonfrontuje Cię z Twoimi emocjami i strategiami, na podbudowie których podejmiesz działania, po trzecie stworzy warunki do zrozumienia Cię i nie będzie formułować ocen, ani tym bardziej wartościować Twoich pomysłów na rozwiązanie problemu. Jednym słowem pomagając Ci nadal pozwoli Ci być wolnym, w dokonywaniu wyborów, tyle, że zakres rozumienia przez Ciebie sytuacji będzie poszerzony, a emocje bardziej uświadomione.
Jeśli teraz korzystasz z czyjejś pomocy zastanów się, czy osoba z którą współpracujesz kieruje się takimi zasadami, które Tobie właśnie dają przestrzeń, autonomiczny wybor i co niezwykle ważne, w tym pomaganiu nie przekracza Twoich granice.
A co, gdy współpraca z kimś, kto ma pomóc wygląda inaczej? Co masz zrobić, by nie pozwolić sobie na ewentualną manipulację w relacji klient-terapeuta? Co powinna Cię zaniepokoić oraz włączyć racjonalne myślenie?
Warto, byś zastanowił się nad tego rodzaju relacją, zawsze gdy, osoba pomagająca:
- nie określa jednoznacznie czasu trwania terapii, nawet w ogólnym zarysie (tygodnie, miesiące, lata),
- nie podaje pełnej informacji o zasadach współpracy na pierwszym spotkaniu, zaskakuje Cię nowymi oczekiwaniami i wymaganiami w tym zakresie na kolejnych sesjach,
- reaguje oporem, a nawet zniecierpliwieniem, gdy masz dodatkowe pytania, czy wątpliwości,
-usiłuje przerzucić na Ciebie odpowiedzialność zwłaszcza, gdy efekty terapii są dla Ciebie niezadawalające,
- wzbudza w Tobie poczucie, że Twoja osoba bardzo go obciąża, musi we współpracę z Tobą wkładać duży wysiłek, poświęcać więcej czasu (jednym słowem „narobiłem/am się przez Pana/Panią, jest Pan/Pani trudnym przypadkiem”),
- nie liczy się z Twoimi spostrzeżeniami i uczuciami, zwłaszcza, gdy masz dodatkowe dylematy, szczególnie w kontekście kontynuacji terapii, ewentualnych przerw itp.,
- pokazuje siebie, jako jedyną osobę, która może Ci pomóc,
- usiłuje uzależnić Cię od siebie, wskazując, jak dużo masz jeszcze do zrobienia i deprecjonuje Twoje osiągnięcia.
Mam wielką nadzieję na to, że nigdy nie znajdziesz w takiej niemiłej i stresującej sytuacji. Aby dobrze zadbać o siebie, swoje potrzeby i ustalić swoje oczekiwania warto byś z odrobiną dystansu popatrzył nieco z boku, na to, co dzieje się w tak szczególnej i bardzo intymnej relacji, w której masz prawo czuć się bezpiecznie i komfortowo. Zachęcam Cię zatem, by zawsze i ponad wszystko stawiać na siebie (własny ogląd, intuicję) i jasno formułować swoje oczekiwania oraz przyglądać się uważnie i na bieżąco, wszystkim stanom emocjonalnym, które pojawiają się w relacji z Twoim terapeutą. A co najważniejsze zawsze szczerze o nich mówić. Jeśli to odpowiednia osoba, to nie masz się, czego obawiać, jeśli natomiast odczuwasz swego rodzaju dyskomfort i obawę przed powiedzeniem prawdy o tym, jak się czujesz, to może to być sygnałem, że ta relacja Cię nie wspiera i paradoksalnie zamiast pomagać Ci szkodzi.Trzymam kciuki i życzę Ci powodzenia w Twych poszukiwaniach oraz znalezieniu właściwej osoby do „naprawiania duszy”!