Pomocowe pogotowie
Wiele razy zastanawiałam się nad tym, jak trudno zrobić pierwszy krok, by sobie pomóc. Ile wewnętrznych barier trzeba pokonać, by podjąć decyzję, że chcę tej pomocy i nie jest to oznaką mojej słabości, a raczej odwagi, by dać sobie prawo do wyjścia ze schematów i ograniczeń, które odbierają szansę na zmianę.
Ponieważ z nieukrywanym zainteresowaniem przyglądam się ludziom, ich relacjom i tym, jak się odnajdują w różnych sytuacjach życiowych zgromadziłam już niezły zbiór obserwacji i mogę się nimi z Tobą podzielić, bo być może dzięki temu będzie Ci łatwiej podjąć decyzję , by zrobić pierwszy krok do przodu…
Załóżmy (choć wcale Ci tego nie życzę), że masz w tej chwili jakiś problem dotyczący Twojego tzw. komfortu psychicznego, może doświadczasz poczucia pustki, lęku, smutku, rozczarowania, czy innej emocji, która burzy Twój spokój i wraca do Ciebie, niczym bumerang. Być może nawet z biegiem czasu dostrzegasz, że emocja ta przybiera na sile lub coraz mocniej wkrada się w Twój codzienny dzień i mąci Twój spokój i odbiera Ci siły? Może nie umiesz poradzić sobie ze stratą, z czyimś odejściem lub ktoś Cię rozczarował, nadużył Twojego zaufania i czujesz się teraz bardzo samotny. Może tkwisz w toksycznej relacji i choć coraz bardziej jesteś świadomy tego, nie masz siły, by coś z tym zrobić? Może marzysz o nowym etapie życia, a brak Ci siły woli i działania, by docenić swoje zasoby i samego siebie? Może bardziej polegasz na innych, niż samym sobie, nie widząc w sobie własnego potencjału ? Takich przykładów jest naprawdę wiele… tak naprawdę to Ty sam najlepiej wiesz, w jakim obszarze życia czujesz, że stoisz w miejscu lub może nawet robisz krok w tył, by poczuć choć na chwilę trochę doraźnej ulgi…, bo czasem ucieczka wydaje się jedyną drogą zmniejszenia cierpienia…
Jestem przekonana, że aby „ten niemiły stan” przetrwać stosujesz świadome i nieświadome strategie, które na tą chwilę mają Ci pomóc, dać poczucie bezpieczeństwa, stworzyć wrażenie ulgi, czy rozwiązania problemu, odsunięcia go w czasie, czy pomniejszenia jego rangi. Jednak niezależnie od tego, jak bardzo próbujesz sobie poradzić tym w obszarze, to jeśli nie sięgają one do sedna problemu, to nie ma takich szans, by zniknęły, rozpłynęły się i „oddały” Ci Twój wewnętrzny spokój.
Wszystkie Twoje wewnętrzne zmagania są bardzo kosztowne. Pochłaniają Twój czas, koncentrują Twoje myśli i emocje na obszarach, które są mało pozytywne, powodują czasami mniejszą lub większą destabilizację, a nade wszystko odbierają wewnętrzną siłę, moc sprawczą, poczucie, że chcę i mogę decydować oraz, że i tym razem sobie poradzę.
Ktoś, kto np. dotąd miał tzw „szczęśliwe życie” mógłby wyrazić zdziwienie, dlaczego inni tak się „katują” i tkwią w tym stanie, zamiast podjąć działania i problem rozwiązać? Ktoś inny, kto przeszedł już trudne etapy życia i wyszedł z nich mocniejszy może wspierająco powiedzieć, że warto się odważyć i sięgnąć po zmianę, bo niesie ona ze sobą zawsze nowe jakości, ale dla Ciebie może to być marne pocieszenie na tym etapie.
Ja powiem, natomiast, że jeśli jesteś w punkcie życia, który Cię uwiera i masz poczucie, że trudno Ci będzie zrobić cokolwiek, co sprawi, że poczujesz się lepiej, to jest to moment na szczerą rozmowę ze sobą i odpowiedzenie na kluczowe pytania. Ta rozmowa ma być Twoim wewnętrznym spotkaniem z samym sobą i jeśli odpowiesz na te pytanie ze szczerego serca, to już zrobiłeś pierwszy krok w kierunku zmiany.
Usiądź zatem w ciszy i zapytaj siebie samego… jak bardzo obecna sytuacja i emocje z nią związane mnie obciążają, zatrzymują? Co poświęcam nie zajmując się tym obszarem i ile mnie to kosztuje? Co w tym momencie jest dla mnie najważniejsze? Co mogę zrobić, by sam sobie pomóc, lub, co inni mogą zrobić, by przyjść mi z pomocą? Co zyskam, gdy zrobię pierwszy krok, by to zmienić? Jak bym się poczuł, gdybym ten pierwszy krok miał za sobą? Jaką część siebie odzyskam, gdy rozpocznę pracę z tym problemem?
Nie spiesz się z odpowiedziami. Nie oceniaj się. Nie podkopuj swojej intuicji, gdy pojawią się myśli, które Cię zaskoczą. Nie myśl przez tą chwilę o tym, co powiedzą inni? Bądź w tej rozmowie dla siebie dobry, wyrozumiały i pozbawiany krytyki. Pozwól sobie na oddech, nie czując presji i przymusu. Posłuchaj swojego wewnętrznego głosu i uwierz, że możesz poczuć się dobrze, dając sobie tą choćby minimalną przestrzeń i skupienie na sobie. Uwierz, że ten wewnętrzny dialog właśnie przesunął Cię odrobinę do przodu na linii Twojego życia w kierunku zmiany.